Czemu tak sądzę? Przez wyraźną, prostą statystykę. Przez ostatni rok - mając "do czynienia" z naprawdę bardzo dużą ilością komputerów, użytkowanych zarówno przez "świadomych" użytkowników, jak i osoby starsze, czy kompletnie "zielone" w temacie obsługi komputera, przypadek realnie zainfekowanego wirusem komputera widziałem... raz. Sam nie używam żadnych antywirusów od dobrych kilku lat - raz na jakiś czas robiąc skan komputera darmową wersją Avasta, który nigdy nie wykrył nic podejrzanego... Ale daleki jestem od stwierdzenia, że komputery moich klientów zawsze były "czyste" i zdatne do użytku pod względem software'owym. Wtedy przecież moje usługi byłyby zbędne... Cóż więc im dolegało? Toolbary i tak zwane "fałszywe alarmy" - wyświetlające nieprawdziwe komunikaty o stanie naszego komputera.
Przekleństwo dzisiejszego, zaśmieconego Internetu... O co chodzi z Toolbarami? Otóż są to pozornie "przydatne" dodatki do przeglądarki w formie dodatkowych pasków czy pól wyszukiwania: twórca tego śmieciowego oprogramowania próbuje wcisnąć nam, iż jest ono przydatne i ułatwiające korzystanie z Internetu, znajduje dla nas "okazje" w sklepach internetowych, podmienia strony startowe na bliźniacze "zamienniki" wyszukiwarki Google i "przechwytuje" wyniki wyszukiwania :
Po co to wszystko? Oczywiście, żeby na nas zarobić. Tym różni się owo oprogramowanie, od starego typu wirusów, iż owe - kiedyś - pisane były jako pewna forma manifestu hakera: "jestem w stanie obejść wasze zabezpieczenia". Toolbary i wszelkie oprogramowanie typu "śmieć" ma charakter czysto komercyjny: mają "zebrać" jak największą ilość statystyk dotyczących naszej aktywności w sieci, lub podsunąć nam jak największą ilość linków do płatnych gier sieciowych i niezliczonej ilości reklam. Niekwestionowanym liderem w ilości "zakażeń" komputerów jest Ask Toolbar - który jednak dość prosto możemy odinstalować - wchodząc w panel sterowania systemu Windows i z podmenu "dodaj lub usuń programy" wybrać deinstalację wszystkiego, co zwiazane z Ask.com, oraz wyłączenie w ustawieniach przeglądarki dodatków i wtyczek związanych z tymże "producentem oprogramowania". Inne znane toolbary (często klony samych siebie, występujące pod innymi nazwami) to:
- Mail.ru toolbar
- Babylon Toolbar
- SweetPacks Toolbar
- Delta Toolbar
- Searchqu Toolbar
- Sweet IM Toolbar
- DealPly Toolbar
- Funmoods Toolbar
- Softonic Toolbar
- Yontoo Toolbar
- Snap.Do Toolbar
- IMinent Toolbar
- PriceGong Toolbar
{loadposition fb-like-it}
Jak niechciane Toolbary znajdują się na naszych komputerach?
Najczęściej przez nas samych. Ściągając z sieci programy, które następnie instalujemy w swoich systemach, bezmyślnie klikamy "dalej", często nie zauważając, że w jednym z okienek znajdowało się zaznaczone "pole do odhaczenia", zawierające zgodę na instalacji Toolbara na naszym komputerze. Czasami podczas instalacji danego programu konieczny jest wybór opcji "instalacja niestandardowa" - która pozwoli nam na pominięcie w procesie instalacji niechcianych programów:
Co zrobić, gdy już jest za późno i za każdym uruchamianiem przeglądarki dowiadujemy się, że wygraliśmy nowego iPhone'a i wycieczkę na Karaiby? Lepiej za wczasu przygotować się na taką ewentualność i uzbroić się w program typu anti-malware. W tym momencie - uwaga! Jak na ironię, wiele programów tego typu zawiera w sobie... Toolbary właśnie. Nie będę tego komentował z oczywistych względów, a poniżej zamieszczam listę "czystych i sprawdzonych" programów do usuwania niechcianych "dodatków" systemowych i przeglądarkowych: - Toolbar Cleaner 2.0.0.8 - Smart Toolbar Remover 2.2 - AdwCleaner - Junkware Removal Tool
Jak warto zauważyć: podczas instalacji omawianego typu niechcianego oprogramowania nasz antywirus nigdy nawet nie piśnie... Najlepszym sposobem na uniknięcie śmietnika w przeglądarce jest - po prostu - uważne czytanie zawartości okien, jakie wyskakują nam podczas instalacji pobranych programów.